Witam wszystkich odwiedzających naszego bloga.
Chciałam podzielić się własną refleksją na temat animacji społecznej.
Pracuję z osobami chorymi psychicznie i wiem jak dużo potrzeba cierpliwości i prawdziwej życzliwości. Ale tego człowiek się uczy. Zastanawiam się często czy podołam zadaniom, należących do animatora w takiej grupie społecznej. Nie tylko bowiem należy proponować im różne sposoby spędzania czasu w formie wyjścia do kina, teatru, czy na spacer, ale mobilizować i motywować do działalności w codziennym życiu. Nie wszyscy są skorzy wstawać o "przyzwoitej" porze, przygotowywać obiad, robić zakupy i załatwiać na mieście sprawy administracyjne. O pracy zarobkowej trudno w ogóle mówić, większość z nich ma przyznaną rentę i mieszka z rodzicami. Ważna jest współpraca z rodzicami osób chorych i to, aby chory sam wziął odpowiedzialność za swoje leczenie. Oczywiście w trudnej sytuacji może znaleźć grupę wsparcia i zawsze liczyć na pomoc psychologa.
Dodatkową sprawą jest poszukiwanie środków w celu sfinansowania tworzonych projektów. W takim środowisku praca wre od rana do wieczora i trudno zapomnieć o niej po powrocie do domu. Jest się zaangażowanym.
Może to być prawdziwe wyzwanie, wiedząc, że przed sobą jest szczytny cel: walka ze stygmatyzacją ludzi chorych i pomoc w ich powrocie do świata rzeczywistego, w którym człowiek realizuje się m.in. poprzez pracę i w relacji z innymi ludźmi.
Nadchodzą Święta Bożego Narodzenia. Wszyscy w oczach Boga jesteśmy równi i mamy prawo do stanowienia o sobie, prawo do życia, prawo do pracy. Wokół nas istnieją ludzie o ogromnych potrzebach, których nie mogą nawet w połowie zrealizować, a które zwykle dotyczą godnego przeżycia tego jednego dnia. Wielu z nich cierpi psychicznie. Może warto ich dostrzec jeszcze przed świętami, zaoferować pomoc niekoniecznie tę pieniężną, ale w formie konkretnej informacji gdzie ma się udać, by znalazł wsparcie, dach nad głową, ciepło i ludzkie serce.
Pozdrawiam świątecznie:
Arleta
1 komentarz:
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
Prześlij komentarz